Oto dlaczego ludzie biorą narkotyki. Wcale nie chodzi o rozrywkę. "To się nie trzyma kupy" (2024)

Autor

Wydawnictwo Agora

9 min czytania

Dodaj do ulubionych Not Favourite Icon

Zaloguj się, aby dodać artykuł do ulubionych Zaloguj się Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ

"Jak to jest, że ludzie nieprzymuszani przez nikogo biorą środki, które co prawda umilają życie, ale potrafią też zniszczyć zdrowie, a nawet zabić? Na pierwszy rzut oka to się przecież nie trzyma kupy. Rzecz w tym, że za potrzebę brania odpowiadają potężne mechanizmy, które sterują życiem" — pisze Boguś Janiszewski, autor "Książki o narkotykach. Nieporadnik dla młodych amatorów substancji psychoaktywnych". Z publikacji skierowanej do młodzieży można dowiedzieć się rzeczy, o których nie ma pojęcia wielu dorosłych. Poniżej przedstawiamy jej fragment.

Oto dlaczego ludzie biorą narkotyki. Wcale nie chodzi o rozrywkę. "To się nie trzyma kupy" (1)

Oto dlaczego ludzie biorą narkotyki. Wcale nie chodzi o rozrywkę. "To się nie trzyma kupy" | Maya Kruchankova / Shutterstock

SPIS TREŚCI

  • Po kiego grzyba ludzie biorą?
  • Czy jesteś robotem?
  • Do czego przydaje się AUN?
  • Poczuj AUN na własnej skórze
  • Czujesz chemię?
  1. "Można powiedzieć, że ludzie biorą narkotyki z dwóch zasadniczych powodów" — mówi Boguś Janiszewski
  2. Choć wydaje się, że z substancjami psychoaktywnymi wiążę się wyłącznie rozrywka, w grę wchodzą bardzo trudne emocje
  3. Klucz do odpowiedzi na pytanie, dlaczego sięgają po narkotyki, tkwi w tzw. AUN, który steruje każdym z nas
  4. Zrób TEST i sprawdź, czy dobrze dbasz o zdrowie
  5. Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu

Po kiego grzyba ludzie biorą?

Ludzie biorą, bo po narkotykach bywa naprawdę fajnie. Ale o tym cicho sza. Nie czarujmy się: w substancjach psychoaktywnych musi coś być, skoro ludzie tak wiele dla nich ryzykują: zdrowie, życie, utratę wolności…

Można powiedzieć, że ludzie biorą narkotyki z dwóch zasadniczych powodów: albo żeby się pobudzić, podkręcić, albo przeciwnie – by się odurzyć, odciąć i w tym odurzeniu sobie być.

Biorą, bo jest normalnie, a oni chcą się poczuć lepiej. Albo czują się źle i potrzebują znów poczuć się normalnie. Nie myśl, że narkotyki to pomysł tylko na rozrywkę. Często to fałszywe lekarstwo na strach, ból, smutek, bezsens, rozpacz i inne życiowe nieprzyjemności.

Jak to jest, że ludzie nieprzymuszani przez nikogo biorą środki, które co prawda umilają życie, ale potrafią też zniszczyć zdrowie, a nawet zabić? Na pierwszy rzut oka to się przecież nie trzyma kupy. Rzecz w tym, że za potrzebę brania odpowiadają potężne mechanizmy, które sterują życiem. Nie mamy na nie za bardzo wpływu, bo działają bez naszej zgody i świadomości. Te mechanizmy są bardzo silne. Tak silne, że dziś łatwiej jest spotkać kogoś, kto coś bierze, niż kogoś, kto świadomie odmawia sobie substancji psychoaktywnych.

Czy jesteś robotem?

Oto prosty test na sprawdzenie, czy przypadkiem nie jesteś robotem. Odpowiedz w myślach na pytanie: "Ile jest dwa dodać trzy?".

Słyszysz w głowie taki głosik, który mówi "pięć"? Tak? To cudownie! Nie jesteś robotem, a na dodatek świetnie ogarniasz matmę. Ten głosik słyszysz pewnie często – zawsze wtedy, gdy się nad czymś zastanawiasz. Może nawet teraz, kiedy czytasz te zdania.

No dobrze, ale kto powiedział to "pięć"? Kto kombinuje w twojej głowie i przekłada te kombinacje na słowa? Zgodzisz się, że to ty? Bo to rzeczywiście ty – twoje racjonalne, myślące "ja". Czyli do tego miejsca mamy zgodę, tak? Ekstra, bo teraz będzie nieco trudniej.

Kto w tym momencie ogarnia sprawy w twoim organizmie? Dba o oddychanie, przepływ krwi, przełyka ślinę, która zbiera się w twoich ustach, mruga oczami, a za jakiś czas zacznie cisnąć na pęcherz, domagając się przerwy na siku? To ty czy nie ty? To samo twoje "ja" czy jakieś inne? Kto odpowiada za twój ostatni wybuch złości? Kto sprawia, że czujesz radość, a innym razem smutek? Kto w tobie boi się panicznie pająków, choć to takie dziecinne? I kto przełożył pisanie rozprawki z polskiego na ostatni moment, choć tym razem miało być inaczej? To wciąż twoje racjonalne "ja" czy jakieś drugie? Takie mniej dostępne i niechętne, by nim sterować?

  1. Przeczytaj także: Pali już co trzeci Polak. Da się ograniczyć, a później rzucić. Lekarz: niewielu wie, że chodzi o nagrodę

Do czego przydaje się AUN?

AUN jest autonomiczny, czyli niezależny. Po prostu każdego dnia robi swoje. Centrum tego układu znajduje się w mózgu – nie z przodu, bo ta część zajmuje się bardziej racjonalnym myśleniem, tylko głębiej. To tam docierają informacje z każdej najmniejszej cząstki twojego ciała. Odbywa się to za pomocą komórek nerwowych. Mózg je przetwarza i na ich podstawie przygotowuje instrukcje działania, które potem odsyła tą samą drogą tam, gdzie trzeba.

Oto dlaczego ludzie biorą narkotyki. Wcale nie chodzi o rozrywkę. "To się nie trzyma kupy" (2)

Mózg [INFOGRAFIKA] | Shutterstock / Medonet

Autonomiczny układ nerwowy, twój jakby starszy brat, bez przerwy czuwa i podpowiada ci, jak masz żyć. Jego sposób komunikacji z tobą jest dość prymitywny. System nie zapoda ci do ucha, co masz konkretnie robić, ani nie wyśle ci informacji na Messengerze. On rozmawia z tobą, wytwarzając różnego rodzaju doznania i emocje, które czujesz w swoim ciele.

Dzięki temu twoje serce bije, krew płynie, żołądek trawi, a płuca oddychają. Nie musisz się tym w ogóle zajmować, bo to się samo dzieje. Ten układ wciąż bada, obserwuje i reaguje na zmiany sytuacji. Kiedy biegniesz, zadba o to, żeby podkręcić energię w organizmie, przyspieszając przepływ krwi. A kiedy idziesz spać, spowolni bicie serca i obniży temperaturę ciała.

Idea tych waszych kontaktów jest genialnie prosta. Jeśli z twoim organizmem dzieje się teraz coś, co zdaniem Edka (tak nazwiemy AUN) jest dla ciebie OK – to znaczy rozwija cię, wspiera w życiu, wydaje się bezpieczne – dostajesz od niego nagrodę w postaci przyjemnych odczuć. W ten sposób Edek mówi do ciebie: "Hej, rób tak dalej!". I na odwrót – jeżeli dzieje się coś, co nie jest OK, zaczyna robić się nieprzyjemnie. To jest sygnał od Edka, aby tego typu spraw raczej w życiu unikać.

Poczuj AUN na własnej skórze

Jak możesz lepiej zapoznać się z Edkiem? Na przykład pod prysznicem.

Spotkanie w wersji light

Kiedy lejesz na siebie ciepły strumień, odczuwasz przyjemność. Przy okazji marnujesz wodę, ale to już inna sprawa. Przyjemności dostarcza ci Edek. I tu nie chodzi wcale o higienę. Ten miły stan to nagroda za to, że twoje ciało jest bezpieczne i funkcjonuje w idealnej dla siebie temperaturze. Jeśli zmienisz wodę na cieplejszą, Edek może zacząć się niepokoić. I włączy mniej przyjemny stan. Bez trudu odczujesz, że jest ci po prostu za gorąco. Edek boi się przegrzania i daje ci o tym znać. Wasze wspólne ciało jest zbudowane między innymi z białek, a przegrzane białka zaczynają się ścinać, podobnie jak jajko wrzucone do wrzątku. A tak przecież nie da się żyć.

(Gdyby z jakiegoś powodu poleciał na ciebie wrzątek – oby nie, to tylko eksperyment myślowy – Edek przestanie bawić się w subtelności i przejmie pełną kontrolę nad twoim ciałem. Włączy nieświadome odruchy, które sprawią, że ono samo odskoczy, bez czekania na twoją decyzję).

  1. W jakim wieku jest twój mózg? 17 sprytnych pytań ujawni, jak szybko się starzeje [QUIZ]

Zrobiło się za gorąco? Trudno tak dłużej wytrzymać? To teraz obniżaj temperaturę wody. Niepokój zaczyna znikać i pojawia się ulga – prezencik od Edka, który nagradza cię za dbanie o stan ciała. Obniżaj dalej. Woda robi się coraz chłodniejsza, a u Edka znów włącza się niepokój. Jeszcze przed chwilą twój "starszy brat" obawiał się przegrzania, a teraz ma cykora przed nadmiernym ochłodzeniem, czyli hipotermią. I zaczyna robić ci nieprzyjemności. Twój organizm ma to do siebie, że może funkcjonować w bardzo niewielkim przedziale temperatur: pomiędzy 35 a 42 st. C. Długie przegrzanie albo długie schłodzenie oznaczają dla niego śmierć. I stąd te Edkowe lęki. Stąd też niemiłe odczucia.

Spotkanie w wersji hard

Chcesz spróbować? W takim razie przekręć kurek i puść samą zimną wodę. Odpuszczasz? Nic dziwnego – to bardzo nieprzyjemne doświadczenie. Dlaczego? Przy lodowatej wodzie Edek panikuje. Dosłownie ma śmierć w oczach. Wydaje mu się, że zaraz zginiesz, dlatego włącza swoje systemy ochronne. Trzeba być hardcorowcem, żeby wytrzymać w takich warunkach. Ale nawet najbardziej lodowata woda – w przeciwieństwie do wrzątku – nie jest groźna. Do oparzenia skóry wystarczy sekunda, a do nadmiernego wychłodzenia potrzebujemy dobrych paru minut. Jeśli wytrzymasz w tym zimnie, po kilkunastu sekundach przestaniesz czuć gryzący chłód. To Edek się nieco ogarnął i włączył systemy ratunkowe, mające dodatkowo podgrzać twój organizm. Używa do tego hormonów.

Zakręć kurek. Co czujesz? Możliwe, że radość, a nawet euforię. Osłabienie wywołane zbyt ciepłą wodą nagle zniknęło. Masz teraz mnóstwo energii i ochoty do działania. Skąd ten stan? To nagroda od Edka w postaci endorfin. Bonus za to, że udało ci się przetrwać. Bo Edek nie wie, co to jest prysznic i że to był tylko eksperyment. Jemu na chwilę zawalił się świat, a teraz znów czuje, że żyje. Dlatego jest szczęśliwy, a ty z nim.

  1. Chcesz wiedzieć, czy masz osobowość nałogowca? Sprawdź, jakie są jego cztery najważniejsze cechy

Czujesz chemię?

Dziś już całkiem dobrze rozumiemy swoje organizmy i wiemy, co sprawia, że czujemy się tak albo inaczej. Naszymi odczuciami sterują specjalne substancje chemiczne: hormony i neuroprzekaźniki. Do wysłania sygnałów do ciebie – na przykład nieprzyjemnego odczucia głodu, kiedy masz pusto w brzuchu, miłego stanu, gdy brzuch jest już napchany hamburgerem i porcją frytek, ostrzegawczych mdłości, kiedy się okaże, że nuggetsy na dobitkę to jednak była przesada – twój zaniepokojony organizm używa chemii.

Znasz to przyjemne uczucie po wysiłku? To robota endorfin. Twój autonomiczny układ nerwowy nagradza cię w ten sposób i zachęca do wypoczynku. Bo wysiłek, choć kosztuje dużo energii, jest w życiu ważny – służy zdobyciu pokarmu i w ogóle przetrwaniu. Tak przynajmniej rozumuje Edek, który, jak pamiętasz, mentalnie wciąż jest w dżungli. Albo na sawannie.

Taka pochwała, szczególnie z ust osoby dla ciebie ważnej albo atrakcyjnej, to szansa na porcję endorfin i dodatkowo dopaminy. Jeśli czasem odczuwasz dumę, radochę czy inną ekscytację, to znaczy, że działa twój hormonalny koktajl, na który mogą się składać właśnie endorfiny, dopamina, a także adrenalina, serotonina, a nawet oksytocyna. Cały ten system podkręcania cię, który funkcjonuje najpierw w twoim mózgu, a potem roznosi przyjemne odczucia po całym ciele, jest nazywany układem nagrody. Ten układ to jeden z systemów, którym Edek tobą rządzi.

Kiedy w twoim otoczeniu pojawia się jakieś niebezpieczeństwo, dostajesz nagły i silny strzał adrenaliny. W ten sposób organizm szykuje się do intensywnego wysiłku – przygotowuje serce, układ krwionośny, płuca i całą resztę do wytężonej pracy. To tak, jakby w ciągu paru sekund dostać supermocy. Komunikat od Edka jest w tym przypadku oczywisty: coś ci grozi, więc albo walcz, albo bierz nogi za pas. Twój organizm lubi cię nagradzać wtedy, gdy czuje, że to, co się dzieje, jest korzystne. I wtedy sprawia, że jest ci miło.

  1. Przedawkowanie narkotyków wśród nastolatków osiągnęło rekordowy poziom. To już epidemia

Jednak w tym całym sterowaniu tobą i podpowiadaniu, jak masz żyć, Edzio musi dbać przede wszystkim o równowagę. Autonomiczny układ nerwowy nie chce dopuścić do przegięcia w żadną stronę. Nie możesz być wciąż w euforii, bo to kosztuje mnóstwo energii i zużywa organizm. Nie możesz być non stop na luzie i spędzać życia na kanapie, bo to życie wymaga od ciebie działania i aktywności. Nie da się też bez końca żyłować układu nagrody. Bo taka nagroda w postaci endorfin, dopaminy czy oksytocyny najpierw motywuje, ale potem osłabia. Układ nagrody został wymyślony po to, aby działać od czasu do czasu – trochę jak spłuczka w toalecie. Nadużywany rozregulowuje się. Gdybyś miała/miał w domu guzik do włączania przyjemności, to wciskałabyś/wciskałbyś go bez końca, zapominając o piciu, jedzeniu i innych ważnych życiowych czynnościach.

Edek musi więc być czujny i w którymś momencie zadziałać zgodnie z zasadą: "Było miło, ale się skończyło". I to jest bardzo naturalne. Z tego Edkowego działania płynie jeden ważny wniosek: wszystkie odczucia, uczucia, stany miłe i niemiłe mają swój finał. Nie da się czuć czegoś bez końca, bo prędzej czy później poziom hormonów i neuroprzekaźników spada, a życie wraca do normy. Tak już niestety jest, że nawet największy fun musi kiedyś minąć.

Fragment pochodzi z książki "Książka o narkotykach. Nieporadnik dla młodych amatorów substancji psychoaktywnych" Bogusia Janiszewskiego (Wydawnictwo Agora).

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.

Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.

ZOBACZ TAKŻE

  • Śmierć Amy Winehouse do dziś stanowi zagadkę. Lekarz mówi, jak się umiera z przedawkowania
  • Niebezpieczny narkotyk dotarł do Europy. Już 11 zgonów
  • Narkotykowe zombie są też w Polsce. "Mieszkam na Dolnym Śląsku, tu królują trzy substancje"

Treści z serwisu Medonet mają na celu polepszenie, a nie zastąpienie, kontaktu pomiędzy Użytkownikiem a jego lekarzem. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjno-edukacyjny. Przed zastosowaniem się do porad z zakresu wiedzy specjalistycznej, w szczególności medycznych, zawartych w Serwisie należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.

Dodaj do ulubionych Not Favourite Icon

Zaloguj się, aby dodać artykuł do ulubionych Zaloguj się Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ

  • Print Icon
  • Mail Icon
  • narkotyki
  • substancje psychoaktywne
  • uzależnienia
  • układ nerwowy
  • ośrodkowy układ nerwowy
  • mózg
  • hormony

Rekomendowane dla Ciebie

  • Tak wyglądają kontakty z lekarzami za kratami. "Dla nich to rozrywka, mogą wyjść z celi" "Idzie wiosna, lato, zaczną grać w piłkę, będą zdarzenia. To są takie trochę dzieci. Nikt na wolności nie poszedłby do lekarza z tym, z czym oni przychodzą. Dla... Wydawnictwo Poznańskie
  • Dlaczego nasza kupa jest brązowa? Powodów jest kilka Kolor kału to coś, nad czym rzadko się zastanawiamy. Zazwyczaj jest nam wszystko jedno, jaką barwę ma nasz stolec. Jednak od czasu do czasu warto zwrócić uwagę na... JMR
  • Planujesz urlop w Chorwacji? Wcześniej kup leki. I pamiętaj o EKUZ Chorwacja to w ostatnich latach wyjątkowo popularny kierunek turystyczny. Polaków kuszą pewna pogoda, rozległy dostęp do morza ze wspaniałymi plażami i widokami,... Paulina Wójtowicz
  • Kupa dziecka - co oznacza jej kolor? Zawartość pieluchy dziecka może dać nam wiele wskazówek dotyczących stanu zdrowia. Ważny jest kolor, konsystencja, częstość pojawiania się stolca. W pampersie... Natalia Kurpiel
Oto dlaczego ludzie biorą narkotyki. Wcale nie chodzi o rozrywkę. "To się nie trzyma kupy" (2024)
Top Articles
Latest Posts
Article information

Author: Amb. Frankie Simonis

Last Updated:

Views: 5636

Rating: 4.6 / 5 (76 voted)

Reviews: 83% of readers found this page helpful

Author information

Name: Amb. Frankie Simonis

Birthday: 1998-02-19

Address: 64841 Delmar Isle, North Wiley, OR 74073

Phone: +17844167847676

Job: Forward IT Agent

Hobby: LARPing, Kitesurfing, Sewing, Digital arts, Sand art, Gardening, Dance

Introduction: My name is Amb. Frankie Simonis, I am a hilarious, enchanting, energetic, cooperative, innocent, cute, joyous person who loves writing and wants to share my knowledge and understanding with you.